poniedziałek, 26 sierpnia 2013

SPOTKANIE Z WIKINGAMI

W piątek, 23 sierpnia, około godziny 14 zaatakowali nas Wikingowie. Wyglądali bardzo groźnie, mieli tarczę, kolczugę oraz miecz.

Jednak nie przybyli oni żeby zrobić nam krzywdę, tylko chcieli przybliżyć nam tradycję i kulturę skandynawską. Pan Piotr oraz pan Paweł przygotowali dla nas ponaddwugodzinne spotkanie pełne ciekawostek, zabaw i gier.

Pierwszym punktem obfitującego w wiele atrakcji wydarzenia była rozmowa na temat życia dawnych mieszkańców północnej Europy. Czym się zajmowali kiedy nie pływali po morzach i oceanach, co jedli i jak mieszkali. Dowiedzieliśmy się między innymi, że Wikingowie jedli kiszoną kapustę, mieszkali w domach w połowie zakopanych w ziemi oraz wierzyli, że niebo nad naszymi głowami to czaszka Olbrzyma!



Wszyscy z zainteresowaniem przyglądali się panu Pawłowi, który wyglądał jak prawdziwy, groźny wojownik.Wikingowie zademonstrowali kilka ciosów mieczem w tarczę, kolczugę oraz hełm. Panu Pawłowi nic się nie stało. Dzięki temu mogliśmy się przekonać jak ważna w walce jest porządna zbroja.


Po krótkiej prelekcji dzieci tłumnie obległy naszych dzielnych wojów, żeby móc przymierzyć elementy zbroi oraz ubioru Wikingów. Kolejka ustawiła się do hełmu...




...Płaszcza...


 

...oraz kolczugi. Niestety, okazała się na tyle ciężka (ważyła ponad 16 kilogramów!), że potrzeba było siły całej grupy, żeby ją podnieść. Tylko jeden śmiałek odważył się ubrać całą zbroję na siebie - Daniel. Trzeba przyznać, że wyglądał jak prawdziwy wojownik.




Nie wiem czy wiecie, ale Wikingowie w wolnym czasie bardzo lubili grać w gry planszowe. Przy stole mogliśmy obejrzeć jak gra się w tradycyjną grę skandynawską Hnefatafl zwaną inaczej obroną króla...



...oraz młynka. Rodzice doskonale znali zasady, ponieważ kiedyś była ona bardzo popularna. Może by tak wrócić do tradycji?



Ale gry i zabawy to nie tylko gry planszowe, to także zabawy ruchowe. A te wikingowie baaardzo lubili, pomagały one w ćwiczeniu siły, zręczności i koncentracji. 
Najpierw postanowiliśmy poćwiczyć nasze bicepsy w przeciąganiu liny. 


Potem ćwiczyliśmy nasz zmysł orientacji przy tak zwanym "kręciołku". Najpierw okręcamy się osiem razy na kiju...


...a potem szybki bieg do tarczy, żeby trafić w sam jej środek. Na pokładzie statku na wzburzonym morzu jak najbardziej przydatna jest umiejętność orientacji i równowagi.




Przerwa na poczęstunek i zaspokojenie pragnienia. Oczywiście z prawdziwego, wikińskiego rogu!





Ostatnią zabawą ćwiczącą nasze zmysły była walka na worki. Prawa noga na desce, worek do ręki i próbujemy zrzucić przeciwnika na trawę.





Kto powiedział, że rodzice nie mogą brać udziału w zabawie? Ależ oczywiście że mogą!


 Kiedy już się porządnie nagimnastykowaliśmy i zmęczyliśmy nadeszła pora na kluczowy punkt spotkania czyli lepienie z gliny, przywitane głośnymi okrzykami. Usadowiliśmy się przy stołach w wypożyczalni dla dzieci.


Dostaliśmy do ręki glinę i pan Piotr pokazał nam jak zrobić gliniane miseczki i kubki.


Najpierw musieliśmy zrobić dłuuugą rurkę, którą zwijaliśmy w spiralę i spłaszczaliśmy.



 Później z kolejnych rurek, tworzyliśmy boki naszych naczyń.



 Potem ozdabianie. Każdy dodaje co mu podpowiada wyobraźnia: uszka, pokrywki, wzorki.


Po wylepieniu naczynia można było zabrać do domu i wysuszyć na parapecie, albo zostawić w naszej bibliotece do wypalenia w specjalnym piecu, wtedy będą one twarde jak skała.


Na sam koniec został jeszcze mały poczęstunek w postaci podpłomyków i słodkiego miodu.



Każdy uczestnik otrzymał dyplom za stanie się prawdziwym wojownikiem.



Zachęcamy do wypożyczania książek o Skandynawii, Wikingach i legendach. Polecamy, na prawdę warto!!



SERDECZNIE DZIĘKUJEMY ZA WSPANIAŁĄ ZABAWĘ!!!
ZAPRASZAMY DO BIBLIOTEKI!!!


Ola Cieślicka






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mistrz Pióra - Warsztaty pisarskie dla młodzieży

 Filia nr 16 MBP w Gliwicach zaprasza wszystkich młodych i ambitnych czytelników na spróbowanie swoich sił w pisaniu krótkiej prozy bądź wie...