(…) Agencja detektywistyczna "Różowe Okulary" jest maleńka, mieści się w niej jedynie stojący na parapecie kaktus (innej broni detektyw ... nie posiada), ministolik
z wymalowaną na wierzchu szachownicą, dwa składane krzesełka wędkarskie, elektryczny czajnik, który chyba się zepsuł, bo już od dwóch tygodni detektywowi ...
nie udało się zagotować w nim wody, no i sam detektyw ... - właściciel i pracownik agencji "Różowe okulary" w jednej osobie. Żaden interesant już tu nie jest w stanie się wepchnąć - no, chyba że w środku nie ma akurat detektywa ... (pytanie tylko, po cóż by wtedy ktoś miał przychodzić?!). Nie jest to jednak żaden problem, bowiem i tak prawie nikt się
do niego nie zgłasza - zwykle to on sam trafia na zagadki, które ciekawią go na tyle,
że koniecznie chce je rozwikłać. (…)
z wymalowaną na wierzchu szachownicą, dwa składane krzesełka wędkarskie, elektryczny czajnik, który chyba się zepsuł, bo już od dwóch tygodni detektywowi ...
nie udało się zagotować w nim wody, no i sam detektyw ... - właściciel i pracownik agencji "Różowe okulary" w jednej osobie. Żaden interesant już tu nie jest w stanie się wepchnąć - no, chyba że w środku nie ma akurat detektywa ... (pytanie tylko, po cóż by wtedy ktoś miał przychodzić?!). Nie jest to jednak żaden problem, bowiem i tak prawie nikt się
do niego nie zgłasza - zwykle to on sam trafia na zagadki, które ciekawią go na tyle,
że koniecznie chce je rozwikłać. (…)
WIESZ O KIM MOWA w tym fragmencie?
Jeśli tak, koniecznie weź udział w naszym konkursie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz