W ten oto sposób rozpoczęło się spotkanie Drużyna marzeń! Nie była to wprawdzie noc w bibliotece, ale... całkiem spory kawałek wieczoru :) Dzieci bawiły się od 19 do blisko 22.
Zaczęło się od booktalkingu, czyli "rzutu oka" na bardzo ciekawe tytuły książkowe, które stały się inspiracją do zadań, które czekały na dzieci.
Zanim zabawa rozkręci się na dobre, trzeba się przygotować. Cała drużyna otrzymała koszulki. A na policzkach - barwy narodowe :)
No i już wszyscy są gotowi do dalszej zabawy :)
Przed Drużyną Marzeń 11 zadań. Ich prawidłowe wykonanie umożliwi otrzymanie nagrody niespodzianki. Zadania są "schowane" w bibliotece. Trzeba odnaleźć właściwą kopertę z wiadomością, a potem pozostaje już tylko zmierzyć się z zadanie, które jest tam opisane.
Radość z dobrze wykonanego zadania :)
Zadania były przeróżne - niektóre wymagały wykazania się sprawnością fizyczną, inne wymagały, aby "pomęczyć" szare komórki.
W jednej z kopert - zaszyfrowane wiadomości :) i długopis dla każdego.
A tu co? W kopercie była książka. Czyżby czekało nas głośne czytanie? Skądże. Zadanie było niespodziewane...
Oto tor przeszkód:
Trzeba go pokonać z książką na głowie. Zadanie to musi się udać co najmniej ósemce uczestników.
Trzy cechy to kolejna konkurencja. Każdy na kartce musiał wypisać trzy cechy, określające siebie. Zabawa polegała na odgadnięciu, o kim mowa.
Hmmm tyle książek, ciekawe po co?
Uczestnicy dobrali się parami. Potrzebna była znajomość szyfru Ottendorfa, aby rozwiązać kolejne zadanie.
Zaszyfrowane hasło brzmiało orroz kanz. Dziwne? To przeczytajcie je od tyłu ;)
Zabawa w Kim jestem? przysporzyła dużo śmiechu.
Aby się dowiedzieć kim się jest, trzeba było zadać kilka pytań. Odpowiedzi na nie mogły brzmieć tylko TAK lub NIE
Aby otrzymać kolejną literę do końcowego hasła, drużyna musiała wykazać się dobrą pamięcią.
Raz, dwa, trzy, cztery... i tak do dwudziestu...
... odbijanie piłeczki ping-pongowej okazało się nie takim łatwym zadaniem
Wiedziałyśmy już, że drużyna jest wygimnastykowana. Ale czy główki
pracowały?
Kolejne zadanie miało to ocenić: przy pomocy 6 wykałaczek zawodnicy musieli ułożyć 4 trójkąty równoboczne
(bokiem każdego miała być wykałaczka). Na wykonanie zadania było 5 minut.
Udało się :) Figura jaka powstała to czworościan foremny
Cymbergaj był przedostatnią konkurencją.
Ostatnie zadanie polegało na kozłowaniu piłki. Jednakże, aby nie było tak prosto, przy każdy uderzeniu piłki o podłogę należało wymienić jedno słowo z danej grupy, np. kolor, miasto lub imię.
Drużynie udało się zebrać wszystkie litery potrzebne do ułożenia hasła.
Tylko jak ono brzmi? ;) Pomysłów było kilka... (choćby: Polska i Ukraina)
... a hasło tylko jedno: WIELKA UCZTA
Sala, gdzie miała się odbyć Wielka Uczta, była już przygotowana.
Główną atrakcja wieczoru był tort śmietankowy. Mniam ;)
Wieczorne spotkanie w bibliotece zaliczamy do tych bardzo udanych !!! :)
Anna Jarosz i Marta K.
Brawa dla uczestników i organizatorów :)
OdpowiedzUsuń